Czas na kolejne państwo w naszym cyklu o energetyce świata! Będzie nim Francja.
Jak wiadomo nie od dziś, kraj ten stoi atomem. Ważne jest to, że energia jądrowa jest czysta z punktu widzenia emisji gazów cieplarnianych. Pozostaje jednak problem odpadów radioaktywnych, które choć odpowiednio zabezpieczone, zajmują miliony m3 i będą się rozkładały przez miliony lat.
Duża zależność Francji od energetyki jądrowej niesie ze sobą ryzyko braku alternatyw w przypadku niepełnej dyspozycyjności generacji opartej na tej technologii, dlatego władze państwowe planują obniżyć udział atomu do 50% do 2035 roku (obecnie wynosi on około 75%). Do tego czasu ma też zostać wygaszonych 14 reaktorów. To nie koniec działań w kierunku bardziej zrównoważonej, zróżnicowanej i efektywnej energetyki- francuskie Ministerstwo transformacji ekologicznej i solidarności opublikowało wieloletni program energetyczny (PPE) przedstawiający ścieżkę rozwoju energetyki w perspektywie 2028 roku. Program zakłada spadek końcowego zużycia energii w perspektywie 2028 o 14 proc. w porównaniu do 2012 roku, a emisja dwutlenku węgla ma spaść z poziomu 332 mln t w 2016 roku do 227 w 2028 r. Moc zainstalowana w źródłach odnawialnych ma wzrosnąć do 2023 roku o około 50 proc. w porównaniu do 2017 roku i osiągnąć poziom 74 GW. Natomiast w perspektywie 2028 roku Francuzi chcą osiągnąć w tego typu źródłach moc zainstalowaną na poziomie 102-113 GW. Zgodnie z programem w perspektywie 2028 we francuskim systemie elektroenergetycznym ma funkcjonować ok. 35 GW mocy w elektrowniach wiatrowych i nawet ponad 44 GW źródeł fotowoltaicznych. Trzecie pod względem mocy źródło odnawialne – energetyka wodna ma w 2028 roku dysponować mocą na poziomie prawie 27 GW.
Jak widać, podejmowane są starania, aby zastępować produkcję energii w elektrowniach jądrowych generacją w źródłach odnawialnych. Jednak proces transformacji energetycznej systemu od lat opartego na dominacji jednego źródła energii będzie stopniowy i zapewne potrwa bardzo długo.